poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Makaron z sosem puttanesca

Odcinek drugi pomidorowego wyzwania. Po makaronie z sosem (a)matriciana kolej na makaron z sosem puttanesca, czyli po kurtyzańsku (puttanesca w dosłownym tłumaczeniu znaczy "kurtyzana"). Niestety z pochodzeniem tej nazwy nie wiąże się żadna interesująca historia... miłosna. Ale za to danie jest k...wsko dobre i pewnie o to chodziło twórcy tej nazwy ;) Wrażliwszych czytelników przepraszam za niecenzuralne określenie, ale po prostu samo cisnęło mi się na usta.

Przygotowując makaron z sosem puttanesca, korzystałam ze skarbnicy przepisów na dania kuchni włoskiej, za którą uważam pokaźnych rozmiarów lekturę pt. "Culinaria Italia. Kulinarna podróż po Włoszech" pod redakcją Claudii Piras, wydanej w 2004 roku przez wydawnictwo KÖNEMANN. Dostałam ją kilka lat temu od znajomych z pracy w prezencie imieninowym. Na etapie fascynacji kuchnią włoską, na którym wówczas wraz z Wybrankiem mym się znajdowaliśmy, przeglądaliśmy tę książkę z namaszczeniem, raz po raz wypróbowując wybrane przepisy. Na podstawie wskazówek z tej książki Wybranek przygotował swój pierwszy domowej roboty makaron oraz deser panna cotta. Ja z kolei pod wpływem tej książki wykonałam moje pierwsze w życiu risotto (od razu wyszło dobre i od tamtej pory robię bazowe risotto właśnie z tego przepisu). Można w niej znaleźć przepisy z różnych regionów Włoch oraz informacje o stosownych trunkach. Na stronie 305 znajduje się przepis na spaghetti alla puttanesca. Ja spaghetti zastąpiłam makaronem linguine(i), równie dobrze można wykorzystać inny, dlatego przepis podaję w formie uogólnionej, jako makaron z sosem puttanesca.

Makaron z sosem puttanesca
[na podstawie przepisu ze wspomnianej książki, ale z pewnymi modyfikacjami]

Składniki (dla 2 osób):
  • pół opakowania 500-gramowego opakowania wybranego makaronu
  • 1 kg dojrzałych pomidorów
  • 4 fileciki anchois (w oryginalnym przepisie są solone, ja miałam w oliwie i też było ok)
  • 150g czarnych oliwek
  • 1 łyżka kaparów
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
  • 2 łyżki oliwy
  • sól i pieprz do smaku 
  • 4 suszone pomidory w oliwie [mój dodatek, w oryginale tego nie ma]
  • [w oryginale jest jeszcze 30g masła, ale pominęłam]
Przygotowanie:
  1. Filety anchois wyławiamy ze słoiczka/puszki, osuszamy ręcznikiem papierowym i drobno kroimy
  2. Czosnek obieramy i również drobno kroimy
  3. Na patelni/w rondlu rozgrzewamy oliwę, wrzucamy na nią posiekane anchois oraz czosnek, chwilę razem podsmażamy na niedużym ogniu
  4. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w drobną kostkę
  5. Pokrojone pomidory dodajemy na patelnię/do rondla razem z odsączonymi oliwkami i kaparami
  6. Do sosu dodajemy drobno posiekane suszone pomidory
  7. Sos gotujemy do rozpadnięcia się kawałków świeżych pomidorów
  8. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku
  9. Gdy sos jest już gotowy, gotujemy makaron zgodnie z instrukcją na opakowaniu
  10. Ugotowany makaron mieszamy z sosem lub układamy na talerzu i polewamy sosem
  11. Wierzch dania posypujemy posiekaną natką, można też dodać starty parmezan
Jeśli nie lubicie anchois, nie przekreśla to Waszych szans jako konsumentów makaronu z sosem puttanesca. W procesie gotowania kawałeczki anchois rozpadają się i są jedynie lekko wyczuwalne, nadając sosowi oleistego posmaku, jeśli mogę posłużyć się takim określeniem. Buon appetito! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz